Liberałowie Liberałowie
268
BLOG

"Solidarni 2010". TVP zdradza i manipuluje Polaków.

Liberałowie Liberałowie Polityka Obserwuj notkę 121

Było już po pierwszej w nocy, w nocy z piątku na sobotę 16/17 kwietnia, albo (najpewniej) między sobotą 17 kwietnia a niedzielą 18 kwietnia. Zginął Prezydent Lech Kaczyński, a my wracaliśmy z serii spotkań politycznych. Wtem drogę zagrodziła ekipa telewizyjna. Pani redaktor (po debacie wokół filmu "Solidarni 2010" znalazłem zdjęcie jego autorki w Internecie i była to pani Ewa Stankiewicz i dwóch technicznych. Kręcili dla TVP dokument o zmarłym prezydencie i żałobie. Miło się uśmiechnąłem i zostałem zagadnięty przez redaktorkę. A co ja sądzę o prezydencie Kaczyńskim?

Powiedziałem że nie wszyscy obchodzą żałobę. Że właśnie wyszliśmy z klubu gdzie ludzie ludzie wcale nie mieli zamiaru obchodzić żadnej żałoby. Że w wielu klubach muzycznych ludzie nadal tańczą, a niekiedy tłum jest nawet większy niż zazwyczaj. Że wielu młodych ludzi jest zdecydowanymi przeciwnikami Kaczyńskich, i wyrażają współczucie z powodu katastrofy, ale niewiele więcej. Że dla wielu Polaków osoby które zmarły nie były autorytetami. Że mieszkam przy tej ulicy i nie mogę normalnie funkcjonować z powodu nie kursujących od tygodnia autobusów.

Powiedziałem że w obecnej chwili polskie media cenzurują głosy krytyków, mitologizując postać zmarłego prezydenta. Przytoczyłem jako przykład obiektywności mediów obituarium prezydenta Kaczyńskiego, opublikowane w czasopiśmie „The Economist”. Wypomniano w nim że reprezentował, oprócz cech pozytywnych (wymieniłem tutaj jego akcję w obronie Gruzji w czasie wojny gruzińsko-rosyjskiej), także jedne z najgorszych cech polskiej polityki.

Powiedziałem że Lech Kaczyński nie był prezydentem wszystkich Polaków, że stał się prezydentem tylko Polaków-katolików. Że Kaczyńscy dzielili Polskę zamiast starać się ją jednoczyć. Że wg mnie ten prezydent był najgorszym prezydentem po 1989 roku i wyrażam smutek z powodu katastrofy, ale wg mnie osoba ta nie zasługuje na nic więcej poza obiektywną oceną jego dokonań.

Mój głos, głos mieszkańca tej ulicy przechodzącego wzdłuż stojących w kolejce żałobników, ocenzurowano w filmie dokumentalnym "Solidarni 2010". W ogóle samo zbieranie wrażeń ludzi tylko zebranych wokół pałacu prezydenckiego, a pomijanie np. tych bawiących się w klubach i łamiących żałobę, wg mnie było manipulacją.

Jak mniemam, byłem jedną z niewielu postaci uwiecznionych na filmie krytykujących zmarłego prezydenta, bo i niewielu było tam zwykłych przechodniów. Ale mimo to mój krytyczny głos ocenzurowano, mimo że dziennikarka stwierdziła że nagrała moją wypowiedź dla etyki zawodowej, podkreślając kilkakrotnie że się z nią nie zgadza. Przez jakiś czas potem dowcipkowaliśmy odchodząc z Krakowskiego Przedmieścia, na temat „obiektywności” owej dziennikarki, tak otwarcie ujawniającej swoje przekonania polityczne.

Zarzucam tym ludziom poświadczenie nieprawdy, ocenzurowanie mojej wypowiedzi dla ich filmu. Ci ludzie nie są dziennikarzami, to politycy. Wycinają to, co nie pasuje do ich wizji „Polski”, do ich oceny prezydenta.

Czy jest sytuacja w której dziennikarz, wg zawodowej etyki mający być bezstronny, mówi mi po skończonym nagraniu że powiedziałby co o mnie sądzi, ale nie chce mnie urazić? A potem na odchodnym mówi że prezydent Kaczyński był wspaniałym prezydentem, bo na arenie międzynarodowej walczył o interes Polski...

Walczył? A może jego taktyka polegała na obrażaniu wszystkich dookoła? Obarczaniu zupełnie innych sił i ideologii politycznych za zbrodnie które popełnili ich skrajni polityczni przeciwnicy jakieś 70 lat wcześniej?

Taka sytuacja z ocenzurowaniem mojej krytyki pokazuje że Telewizja Polska to manipulacja, podająca się za bezstronne media. To okłamywanie społeczeństwa na temat tego co myślą indagowani przez dziennikarzy ludzie. To balansowanie na krawędzi prawa- cenzura prewencyjna jest zabroniona w konstytucji RP.

A. Fularz

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka