Liberałowie Liberałowie
462
BLOG

Minister z PO blokuje tanie połączenia koleją z Polski do RFN

Liberałowie Liberałowie Polityka Obserwuj notkę 1

2,5 roku temu zorganizowaliśmy demonstrację na moście granicznym w Słubicach (na przedłużeniu ul. Jedności) aby zaprotestować przeciwko polityce transportowej która powoduje że przez granicę można się przedostać jedynie samochodem. W demonstracji uczestniczyła spora część z 800 delegatów międzynarodowego zielonego uniwersytetu odbywającego się w tych dniach w Słubicach i Frankfurcie, i zorganizowanego przez Europejską Partię Zielonych.

W Słubicach brak jest komunikacji autobusowej do Frankfurtu nad Odrą, mimo że przed drugą wojną światową mostem przez Odrę przejeżdżał tramwaj. Pasażerowie podróżujący z Berlina do Zielonej Góry i wielu innych miast woj. lubuskiego muszą od lat na pieszo pokonywać dystans z dworca kolejowego we Frankfurcie do oddalonego o 4 km dworca w Słubicach.

Był to już trzeci protest na moście w tej sprawie. Taka sama sytuacja ma miejsce w Gubinie i Kostrzynie- tam również przed wojną rozdzielone granicą części miast łączyły linie tramwajowe, dziś brak jest nawet linii autobusowych.

Szczególnie w Słubicach nie działa poprawnie transgraniczna komunikacja kolejowa. Połączenie z Rzepina przez Słubice do Frankfurtu nad Odrą obsługuje komunalny monopolista, przewoźnik Przewozy Regionalne spółka z o.o.. Używa w tym celu ważącej 100 ton lokomotywy i dwóch- trzech 30-tonowych wagonów pasażerskich, w sumie skład jest co najmniej 5 razy bardziej energochłonny od autobusu szynowego. Osobowy pociąg –widmo kursuje dwa- trzy razy dziennie i przewozi niewielką liczbę pasażerów.

Gdyby władze województwa, zamiast bez przetargu, w niejasny sposób przekazywać dotacje dla Przewozów Regionalnych na obsługę takich połączeń przestarzałym i nierentownym taborem z częstotliwością która nikomu już nie służy, rozpisałyby przetarg na obsługę tych połączeń, to za takie same koszty dotacji prywatny przewoźnik mógłby zaoferować połączenia co godzinę lub pół godziny, i uzyskałby dopuszczenie dla autobusu szynowego po obu stronach granicy.

Przyciągnąłby na tory większy ruch niż zdegenerowany, źle zarządzany bankrut z minionej epoki którego należy się pozbyć dla dobra mieszkańców tego regionu. Samorząd powinien na każdą z linii regionalnych rozpisywać przetarg zamiast powierzać je bez przetargu tak zdegenerowanej firmie. Przecież w województwie kujawsko- pomorskim stawki za wykonywanie połączeń kolejowych zbito dzięki przetargom o połowę, z 18 do 12 PLN za pociągokilometr. Także w województwie lubuskim prywatni przewoźnicy na torach są możliwi- samorząd Brandenburgii rozpisał przetarg na linie z Berlina do Kostrzyna i tam pociągi przez granicę kursują co 60 minut, a nie 3 razy dziennie.

Województwo lubuskie w dziedzinie konkurencji na kolei to chyba oddawanie zamówień po znajomości dla znajomych z Przewozów Regionalnych, albo po prostu strach lenistwo- nie chce się mieć na karku strajkujących kolejarzy (choć przejąć ich zatrudnienie może nowa firma). Wespół z innymi osobami stałem przed dwoma czy trzema laty na moście by uświadomić podróżującym tamtędy osobom, z jakiego powodu można się poruszać jedynie pieszo, rowerem lub samochodem osobowym.

Szkoda że władzom województwa lubuskiego wydaje się że są w porządku, podczas gdy zawodzą jego mieszkańców w takich sprawach jak kolej regionalna. Swoimi antyrynkowymi działaniami niszczą dodatkowo środowisko. Szkoda że rozwija się infrastrukturę transportu drogowego zamiast rozbudowy infrastruktury kolejowej w relacjach transgranicznych, a szczególnie linii Kolei Wschodniej z Berlina do Kostrzyna i dalej przez Gorzów i Krzyż do Rosji, która na niemieckim odcinku jest jednotorowa i ma niewystarczającą przepustowość, a po polskiej stronie ma status linii lokalnej, choć ongiś była najważniejszą magistralą w kierunku wschodnim.

Demonstracja na rzecz poprawy transportu publicznego odbyła się w piątek 29.08.2008 w godz. 16.30-16.50 na moście granicznym w Słubicach/ Frankfurcie nad Odrą. Po dwóch i pół roku można stwierdzić że była bezowocna. Wczoraj, 1 stycznia, wracałem pociągiem z Berlina. Pociąg- widmo przez granicę wiózł ledwie kilku pasażerów, jedna lokomotywa 100-tonowa i trzy wagony piętrowe, na pół tysiąca osób chyba. Marnotrawstwo. Do tego jeszcze Radek Sikorski z PO, minister spraw zagranicznych, zablokował uruchomienie tych pociągów granicznych w pełnej relacji Berlin- Poznań, tak by nie woziły gorącego powietrza. Zablokował, bo wylobbował to konkurent Przewozów Regionalnych na tej trasie, spółka rządowa PKP Intercity, tak przynajmniej można było usłyszeć.
 

Adam Fularz

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka